4/26/2023 06:00:00 AM

DEZODORANT MINERALNY MALINA-KOKOS W SPRAYU. NATURALNA OCHRONA OD ARGANOVE.

 Dziś na tapetę bierzemy produkt, który ma zapewnić nam ochronę przed nieprzyjemnym zapachem, który jest następstwem pocenia się. Jest to oczywiście proces naturalny, lecz "skutki" tego procesu niekiedy potrafią przysparzać wielu problemów. Mokre plamy pod pachami, nieprzyjemny zapach, żółte plamy na białych ubraniach, których niekiedy nie idzie doprać. To wszystko nie należy do przyjemnych rzeczy, ale świat kosmetyczny idzie wciąż do przodu i na rynku powstaje coraz więcej różnego rodzaju specyfików, które mają nam pomoc w walce z tym problemem. Tak powstał produkt o którym chciałabym dziś powiedzieć kilka słów.

ARGANOVE – DEZODORANT MINERALNY MALINA-KOKOS W SPRAYU

Przedstawiam Wam bohatera dzisiejszego wpisu. Ostatnio coraz głośniej jest o naturalnych odmianach dezodorantów, które mają nas chronić przed poceniem się.  Czym  opcja "naturalny" różni się od standardowych produktów do widoku których jesteśmy przyzwyczajeni na co dzień w drogeriach? Składem i działaniem. Dzięki naturalnym składnikom mamy osiągnąć efekt równy temu, na który ,możemy liczyć używając "chemii".

Z naturalną odmianą dezodorantu miałam do czynienie tylko raz. Był to krem i nie zrobił na mnie większego wrażenia. Byłam bardzo ciekawa tej mgiełki, którą znalazłam w boksie limitowanym BY HUSHAAABYE#4  od Pure Beauty w ramach współpracy barterowej. Wegański, odpowiedni dla skóry wrażliwej. Pojemność to 100 ml, aplikujemy za pomocą atomizera. Nuty zapachowe to kokos i malina, a skład jest w 99,5% naturalny. Robi wrażenie, nieprawdaż?

Byłam bardzo ciekawa formuły. Dotychczas zapachowe mgiełki kojarzyły mi się z tymi lekkimi zapachowymi mgiełkami, których używa się zamiast perfum np. latem. Dezodorant rozpyla się równomiernie. W ciągu kilku sekund po naniesieniu produkt się wchłania tworząc niewidoczną lecz wyczuwalną barierę na skórze. Nie zauważyłam żadnych śladów na ubraniach, co jest dużym plusem. Zapach jest słodki, jak przystało na połączenie kokosa i maliny, jednak po rozpyleniu jest on  jakby rozpraszany, delikatniejszy i ma się wrażenie, że dość mało wyczuwalny. Jeżeli chodzi o ochronę, to naprawdę jestem miło zaskoczona. Stosując na co dzień rzeczywiście zauważyłam, że pozostawia skórę w miarę suchą. Niweluje brzydki zapach i nie podrażnia, zwłaszcza tuż po goleniu się. Chodząc na ćwiczenia i podejmując większy wysiłek stosuje inną ochroną, bo delikatna mgiełka raczej nie jest w stanie ochronić mnie w 100%. Jednak na wyjazd, na co dzień do pracy jak najbardziej. Jest to buteleczka o pojemności 100 ml, którą można spokojnie spakować do torebki i skorzystać z niej wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba.



Jaki Wy macie stosunek do naturalnych dezodorantów?

Ufacie ich działaniu?


 

Brak komentarzy:

Dziękuję za komentarz.