2/06/2020 04:30:00 AM

Paletka New City Trends od Revers. Recenzja.

Hej kochani! No i mamy luty. Czas tak szybko leci, a człowiek ze wszelkich sił stara się odnaleźć w tym całym pędzie. Ostatnio na blogu było dość sporo książek i jeszcze bardzo wiele recenzji tego typu tu się pojawi w najbliższym czasie. Dawno natomiast nie było kosmetycznego wpisu, więc nadrabiam zaległości.



Markę Revers znam nie od dziś. Na blogu już ukazywały się recenzję kilku produktów i moja opinia na ich temat była całkiem pozytywna. Jest to niższa półka cenowa, jednak jakość wcale nie jest niska. Wiadomo, nie ma co oczekiwać cudów, ale dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem sprawdzi się idealnie.



Paletkę dostajemy w dodatkowym kartonie, który zabezpiecza ją przed uszkodzeniem. Wizualnie grafika przyciąga moje oko i myślę, że na półce sklepowej zdecydowanie zwróciłaby moją uwagę. Sama paletka składa się z 6 pojedynczych cieni. Moja idealnie nadaje się do stworzenie smoky eye.


Znajdziemy tu kolory o różnym wykończeniu: matowe, satynowe i metaliczne. Dzięki temu makijaż może być naprawdę różnorodny, a sam proces jego wykonania świetną zabawą. Na obrocie opakowania producent dał nam podpowiedz w jaki sposób krok po kroku wykonać efektowny makijaż.


Pigmentacja jest dość fajna (na zdjęciu tego nie widać ;)). Konsystencja cieni jest dość delikatna co pozwala na łatwe nakładanie i rozcieranie na powiece. Trzeba się liczyć z delikatnym osypywaniem się, lecz mi to nie przeszkadza. Wiele cieni się osypuje, więc nie uznaje tego za wadę. Jeżeli macie tak jak ja tłustą powiekę to polecam aplikację na bazę, wtedy z pewnością będziecie się cieszyć pieknym okiem na dłużej. Jedynym minusem tu jest brak lustereczka, ale każda kobieta ma tego typu dodatki zawsze w torebce, więc sobie poradzi. Produkt oceniam dośc dobrze i uważam, że zadowoli on wielu miłośniczek makijażu.


Najbliższą okazją do zrobienia się na bóstwo jest dzień zakochanych, który będziemy obchodzić już 14 lutego. A to oznacza, że zostało już całkiem nie wiele czasu na wynalezienie prezentu. Czekoladki, kubeczki, filiżanki i biżuteria raczej są oklepane. Ja zawsze staram się wymyśleć coś fajnego, co będzie zgodne z zainteresowaniami. Jeżeli np. lubicie, lub wasz patrtner lubi sporty ekstremalne i nutkę dreszczyku skropionego adrenaliną to jesteście typem łowcy. W takim przypadku proponuję się rozejrzeć w dziale do tego preznaczonym. Broń sportowa będzie strzałem w dziesiątkę. A wspólny wypad na strzelnicę z pewnością dostarczy rozrywki i wielu emocji.

1 komentarz:

  1. Ciekawie prezentuje się ta paltka. Mała, poręczna i ciekawa kolorystyka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.