1/25/2020 11:38:00 AM
Joanna Dubler "Dobre ciastko". Debiut literacki z serii udanych?
Chciałoby się rzec, że z nadejściem Nowego roku wreszcie spełni się jedno z moich niemal corocznych postanowień, którego (co roku) nie umiem dotrzymać. Jest nim systematyczność ;) Dotyczy to nie tylko blogosfery, ale także życia poza internetem. Uwielbiam czytać i pisałam, że na blogu będą się pojawiać recenzję tego, po co sięgam. W zeszłym roku całkiem nieźle mi się to udało, a zatem kontynuuję tą tradycje.
Zuzia ma 29 lat i mieszka w Gdyni. Wydawałoby się, że jest w udanym idealnym związku z Konradem. Prawie idealnym... Jej chłopak ma bowiem oczekiwania seksualne, których Zuzia nie chce spełnić.
Z pewnymi oporami dziewczyna próbuje zaspokoić zachcianki swojego partnera, ale kończy się to małą aferą w najczulszym punkcie jego ciała. Ich związek się rozpada i Zuzi nie pozostaje nic innego, jak wrócić do rodzinnego domu.
Zastanawia się, czy to nie ona ponosi część winy za to, że Konrad odszedł, i postanawia otworzyć się na nowe doznania. Rozpoczyna się seksualna odyseja Zuzi.
"Dobre ciastko" jest pierwszą książką po którą sięgnęłam w tym roku. Debiut literacki Joanny Dubler - absolwentki psychologii zapowiadał się całkiem fajnie. Autorka interesuje się relacjami damsko-męskimi co da się tu wyczuć. Główna bohaterka Zuzanna interesuje się psychoanalizą i wiele zdarzeń w swoim życiu rozpatruje pod tym pryzmatem. Jest ułożoną i bardzo ogarniętą dziewczyną, która próbuje cały świat podporządkować sobie, w tym swojego narzeczonego Konrada. Chłopak jednak ma nieco inną wizję na ich wspólną przyszłość i teraźniejszość. Jako facet ma swoje "potrzeby". Zuzia nie jest w stanie się do nich przemóc dla tego też ich "idealny" związek się rozpada. Główna bohaterka próbuję pookładać sobie życie i bije się z myślami dlaczego to właśnie w ten sposób się wszystko potoczyło i kto ponosi za to winę. W pierwszym odruchu obwinia o to najlepszego przyjaciela Konrada - Borysa. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest aż tak bardzo oczywista, a podejście dziewczyny do życia i facetów zmienia się wraz z poznaniem chłopaka, którego niegdyś obwiniała o rozpad swojego związku.
Słodkie pożądanie i pikantne fantazje...miały być zawarte w tej książce, ale czy były? Nie czuje się do końca przekonana, że daną lekturę należy zaliczyć do serii "pikantnych". Za dużo pikanterii tu nie odnalazłam. Owszem, sercowe perypetie głównej bohaterki momentami były pikantne, ale wciąż czuję niedosyt. Spodziewałam się, że po rozstaniu z narzeczonym jej życie całkowicie się zmieni. Zacznie ufać swoim uczuciom i nie da się nabrać na słodkie słówka ze strony płci przeciwnej. W pewnym momencie uczuciowe rozterki Zuzi mnie nawet odrobinę nudziły. Dziewczyna sama nie wiedziała czego chce. Po dwóch nieudanych próbach bała się zaufać facetowi, do którego od zawsze była wrogo nastawiona, a jednak to właśnie on okazał się być najbardziej wartościowy z całej trójki.
Historia należy do lekkich romansów z "odrobiną" pikanterii. Jak na debiut literacki nie jest źle. Kunszt się nabywa z czasem i myślę, że czytelnicy takiej literatury powinni zdawać sobie z tego sprawę. Egzemplarz otrzymałam z portalu www.czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Dziękuję za komentarz.