5/22/2019 02:21:00 AM
Adam Molenda "Wietrzny Wojownik". Recenzja.
Przez jakiś czas miałam blokadę czytelniczą i nie umiałam sięgnąć po żadną lekturę. Każdy czasami tak ma. Warto wtedy na chwilę odpuścić, by móc ze zdwojoną silą poznawać kolejne perełki. Stało się tak i tym razem. Przychodzę do Was z kolejną pozycją, którą po przerwie pochłonęłam bardzo szybko. "Wietrzny wojownik" Wydawnictwa Akronim jest powieścią liczącą nieco ponad 170 str. Napisana jest prostym, lecz przemyślanym językiem. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie.
Cała sceneria rozgrywa się na obozie dla dzieci i młodzieży. Główni bohaterowie trenują żeglarstwo i szykują się do mających się odbyć za niedługo zawodów regatowych. Robert Grabowski jest bardzo uzdolnionym chłopakiem i to właśnie na jego zwycięstwo stawia Hiszpan - trener drużyny. Zdecydowane faworyzowanie chłopaka odbija się na jego stosunkach z chłopakami z ekipy. Nawet jego najbliższy przyjaciel Niedźwiadek z którym pływał od lat odsuwa się od niego. Stało się to po tym jak trener zdecydował o zmianę załogi łodzi by zwiększyć szanse Roberta na zwycięstwo. Czy dążenie trenera do zwycięstwa pomimo wszystko doprowadzi Roberta do sukcesu?
W książce akcja kręci się wokół Roberta i jego przyjaciół. Wyżej wspomniany Niedźwiadek (Marek), z którym chłopak żeglował na "Lotnej" przez wiele lat. Wspierali się i mieli dobry kontakt, aż do chwili, gdy trener zamienił go na Spałę, kierując się dobrem zawodów.
Zosia, dziewczyna Marka. Wesoła i zadziorna. Lubi się droczyć z chłopakiem i śmiać się na głos. Zależy jej na nim, więc gdy wychodzi sprawa z wymianą załogi "Lotnej" staje w obronie chłopaka. Ma żal do Roberta i przez to kłóci się także ze swoją przyjaciółką Magdą.
Magda z Robertem bardzo się lubią. Jednak ze względu na sytuacje z Niedźwiadkiem i wiele niedomówień między nimi ich kontakt się psuje, aż w końcu idą każde w swoją stronę. Na szczęście na końcu książki odnajdują w sobie na tyle odwagi, żeby wznowić kontakt i nie zmarnować szansy na uczucie, które połączyło ich na obozie.
Autor bardzo umiejętnie skonstruował postacie. Pomimo młodego wieku są oni dość dojrzali i mądrzy. Oczywiście nie są idealni i tak jak każdy w ich wieku popełniają błędy. Muszą wybierać pomiędzy przyjaźnią i chęcią zwycięstwa. Uczuciami, niedoświadczeniem życiowym i emocjonalnym. W tekście znajdziemy także słownictwo odpowiadające tematyce żeglarskiej, więc jest to świetna okazja by poznać coś nowego i nauczyć się fachowej terminologii.
Powieść Adama Molendy wciąga, pozwala powrócić do młodzieńczych lat, a także daje możliwość poznania żeglarstwa ze strony prawdziwych pasjonatów tego sportu. Polecam! Posiadam jeszcze jedną książkę tego autora i niedługo podzielę się z Wami moją opinią na jej temat. Myślę, że tak jak w przypadku "Wietrznego wojownika" będę mile zaskoczona. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Akronim.
W przerwach od czytania lubię serfować po internecie i szukać różnych rzeczy. Z racji tego, iż ostatnio zepsuła nam się lodówka najczęściej oglądanymi przeze mnie stronami są te, na których można znaleźć tego rodzaju sprzęt. Szukając elementów wyposażenia kuchni natrafiłam na ofertę urządzenia, którym jest zmywarka gastronomiczna. Przykuły moją uwagę wysokiej jakości maszyny do mycia i wyparzania szkła i porcelany. Co prawda użytkowane są w lokalach gastronomicznych i w domu rodzinnym raczej nie mamy takich potrzeb jeżeli chodzi o zmywanie naczyń. Jednak gdyby ktoś z Was wiązał swoją przyszłość z gastronomią to tego typu sprzęt w kuchni to podstawa.
Wydawałoby się, że to książka nie dla mnie, ale nie wiem czemu..czuję się nią zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńCzasami warto odpuścić czytanie. Też tak miewam. Chociaż ostatnio brakuje mi na to czasu, ale czytam chociaz troszeczkę. Codziennie. Zastanawiałam się nad tytułem tej książki. Dlaczego "Wietrzny wojownik", a nie "Wieczny wojownik". Po przeczytaniu Twojej recenzji już znam odpowiedź. Wydaje mi się, że jest to lekka książka, fajna i wciągająca. Do tego faktycznie idealna dla pasjonatów żeglarstwa. No nie powiem, zachęca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńNie znam autora ani tej książki. Sam jej wygląd wzbudza we mnie same pozytywne skojarzenia. Na pewno będę chciała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńna żeglarstwie wcale się nie znam, może w te wakacje pojadę na mazury. w moim nowym mieszkanku na pewno będzie zmywarka. :) teraz jej nie mam
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tego autora książki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym autorze, ale książka zapowiada się ciekawie. Z pewnością warto przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńautor dla mnie nowość, ale tę książkę mam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści więc chętnie ją sobie zamówię. Tym bardziej, że kiedyś z wujkiem sporo żeglowałam :)
OdpowiedzUsuńChyba by mnie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńTe tematy nie są mi bliskie więc raczej nie byłabym zainteresowana tą książką
OdpowiedzUsuńCo prawda nie żegluję, ale książkę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSwietnie wyglada ta zmywarka ale ile kosztuje :o
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora ale książkę z chęcią przeczytam:) A o takiej zmywarce nie mialam pojęcia:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie będę mogła po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuń