9/19/2022 03:00:00 AM
Matujący podkład Fix Mat All in One od Revers, czyli matt & cover & fixes w jednym.
Witajcie! Miałam opublikować tą recenzje kilka dni temu, ale niestety zabrakło mi czasu na jej dopracowanie. Już za chwilę będziemy mieli kalendarzową jesień, choć sądząc po pogodzie Pani Jesień rozgościła się już u nas od dawna i raczej na dobre. Czas zatem zmienić nieco swoją garderobę, a także swój makijaż. Gdy jest ciepło korzystam raczej z lekkiego makijażu, co za tym idzie częściej sięgam po kremy bb z filtrem przeciwsłonecznym. Jesienią zaś stawiam na bardziej kryjące. Jeden z takich podkładów dziś Wam zrecenzuje.
Fix Mat All in One od Revers otrzymujemy
w tubce o pojemności 30 ml. Opakowanie jest bardzo praktyczne i
bezproblemowo można wydobyć z niego kosmetyk. Szata graficzna składa się
z części czarnej i przeźroczystej, dzięki tej drugiej połówce
możemy zobaczyć kolor naszego podkładu bez konieczności otwierania
kosmetyku. Napisy są dość przejrzyste i mówią nam, iż mamy do czynienie z
produktem all in one. Mówiąc prościej ma kilka właściwości: matt (matującą) & cover (kryjącą) & fixes (utrwalającą).
Mój odcień to najjaśniejszy z 4 możliwych do wyboru, czyli 30 Natural Beige.
Jeżeli nie jesteście bladziochami jak ja to możecie wybrać z trójki
pozostałych kolorów. Jeżeli natomiast uważacie, że żaden nie jest w
stanie sprostać waszym oczekiwaniom to proponuje zakupić dwa. Jeden ciut
ciemniejszy, a drugi ciut za jasny dla Waszej karnacji. Poprzez
połączenie obydwu prawdopodobnie uda się uzyskać kolor niemalże idealnie
do Was pasujący. Swatche ze strony producenta przedstawiam Wam poniżej.
Wybrany przeze mnie odcień jest najjaśniejszy i pasuje do mojej cery idealnie. Konsystencja podkładu jest dość ciężka i treściwa. Warto umiejętnie posługiwać się gąbeczką, czy pędzelkiem, by móc równomiernie go rozprowadzić (dość szybko zastyga). Pomimo swojej ciężkości po nałożeniu na skórę stapia się z nią, zakrywa niedoskonałości i przebarwienia. Nie zauważyłam by wchodził w załamania , więc nie uwydatnia naszych zmarszczek. Krycie można stopniować, jeżeli chcemy uzyskać naprawdę opcje pełnego wyrównania i niwelowania niedoskonałości.
Powiem Wam, że naprawdę polubiłam się z tym podkładem. Przede wszystkim oczekuje wyrównania koloru twarzy, zakrycia drobnych niedoskonałości i trwałości, czyli matu na dłuższy czas. Mogę powiedzieć szczerze, że wszystkie wymienione punkty dany produkt spełnia. Makijaż robię zazwyczaj rano przed wyjściem na miasto, bądź do pracy. Uzyskuje aksamitną cerę, bez przebarwień i co najważniejsze efektu maski. Efekt matowej cery spokojnie utrzymuj się przez kilka godzin.
Warto tez pamiętać o tym, że nawet bardzo dobry podkład nie spełni naszych oczekiwań co do idealnego wyglądu jeżeli pominiemy takie kroki jak pielęgnacja i utrwalenie. Co do tego ostatniego punktu to chodzi mi oczywiście o użycie odpowiednich pudry do twarzy. Obecnie na rynku kosmetycznym jest do wyboru wiele opcji zarówno pod względem konsystencji jak i właściwości. Jeżeli mam wybierać między pudrem prasowanym i sypkim to zdecydowanym faworytem u mnie jest sypki. Wydaje mi się, że jest o wiele łatwiejszy i przyjemniejszy w użytkowaniu co niesie zatem ładniejszy i lżej wyglądający efekt na skórze. Jeżeli natomiast chodzi o właściwości to tu radziłabym się kierować rodzajem cery i jej właściwościami. W grę wchodzą pudry m.in. bambusowe, mineralne, matujące, rozjaśniające, kryjące. Tak więc dla każdego coś miłego.