9/20/2022 03:47:00 AM

Naturalny ujędrniający krem pod oczy z owocem granatu od Cosnature

 

Dotychczas nie miałam  styczności z kosmetykami marki Cosnature ale czytałam sporo opinii (większość z nich była pozytywna) więc postanowiłam przekonać się sama, czy sprawdzą się u mnie.

A więc zacznijmy. Do przetestowania wybrałam 2 produkty. W dzisiejszym poście opisze Wam jeden z nich, a z recenzją drugiego podzielę się w osobnym poście.
  • Naturalny ujędrniający krem pod oczy z owocem granatu
  • Naturalne odżywcze masło do ciała z masłem shea i tonką


Cosnature jest niemiecką firmą. Jak powszechnie wiadomo niemieckie wyroby cieszą się dość pozytywna opinią, ale czy kosmetyki można zaliczyć do tego grona? Przekonajmy się!

Producent ofiaruje nam naturalne kosmetyki do pielęgnacji ciała, twarzy, a także włosów. Wszystkie produkty posiadają certyfikaty jakości świadczące o tym, że nie znajdziemy w ich składzie sztucznych barwników, silikonów, wazeliny, parabenów ani innych chemicznych ulepszaczy. Nie są one testowane na zwierzętach, a opakowania są w 100% biodegradowalne. Wszystkie wyroby są produktami wegańskimi. Brzmi zachęcająco, nieprawdaż?

Naturalny ujędrniający krem pod oczy z owocem granatu


 Jestem już po 30-stce i moja skóra pod oczami zaczyna się robić coraz bardziej wymagająca. Często nie wysypiam się, bo nie mam na to czasu i w rezultacie moje sińce pod oczami zdradzają wszystkim dookoła jak bardzo "wypoczęta" jestem. O odpowiedniej pielęgnacji okolic oczu sporo czytałam, a rynek kosmetyczny aż kipi od różnego rodzaju produktów do tego przeznaczonych. Postanowiłam, że chętnie sięgnę właśnie po ten krem i sprawdzę jego działanie.


Produkt przyszedł zapakowany w kartonowe pudełko z logo firmy. Posiada sporych rozmiarów okienko przez które doskonale widzimy w jakim opakowaniu otrzymujemy nasz krem. Jest to tubka o pojemności 15 ml. Ta pojemność może wydawać się dość mała. Jednakże produkt jest bardzo wydajny i żeby posmarować okolice pod oczami naprawdę używamy go niewiele, więc jest w sam raz.


Produkt zawiera olej z nasion granatu , olejek ze słodkich migdałów oraz koenzym Q10. Wszystko to ma sprawić by skóra pod oczami stała się jędrniejsza i delikatnie lecz skutecznie napięta i wygładzona. Przeznaczony jest dla wszystkich rodzajów cery. Skład, jak już pisałam wcześniej opisując markę, ma naturalny i nie doszukamy się tu żadnych niepowołanych ulepszaczy.


Po odkręceniu nakrętki mamy wydłużony aplikator. Po naciśnięciu na opakowanie wydobywa się krem w kolorze białym. Trudno mi dokładnie opisać jego zapach. Nie wiem co mi on przypomina, ale wyczuwam delikatną nutę słodyczy. Ogólnie jest dość przyjemny i raczej neutralny, więc osoby, które są zbyt wyczulone na zapach nie powinni mieć z nim problemu.


Aplikowałam krem zazwyczaj przed snem, gdyż rano nie mam zbytnio na takie zabiegi kosmetyczne czasu. Lubię jak pielęgnacja ma czas na wchłonięcie się, dlatego też pora wieczorowa wydaje mi się do tego najbardziej odpowiednia. Po nałożeniu delikatnie wklepywałam go w skórę. Odczucia po aplikacji są pozytywne. Skóra pod oczami jak gdyby spijała kosmetyk. Czułam przez chwilę delikatne obciążenie, ale gdy już krem całkowicie się wchłonął to uczucie znikało. Warto wspomnieć, że nie wchłania się od razu tylko po kilku minutach, ale po tym czasie nie zostawia żadnego tłustego filmu, ani uczucia dyskomfortu. 

Krem jest dość wydajny. Już niewielka ilość starcza na dokładną pielęgnację skóry pod oczami. Dlatego też opakowanie 15 ml jest w zupełności wystarczające na ok. miesiąc użytkowania. Po upływie tego czasu zauważyłam, że skóra pod moimi oczami stała się bardziej napięta, a oznaki niedospania mniej widoczne. Worki pod oczami oczywiście nie znikły jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki, ale czuje i widzę zdecydowaną poprawę.

Lubicie przechodzić metamorfozy? Ja uwielbiam raz na jakiś czas czuć się inaczej. Moja przyjaciółka ostatnio miała okazję nieco odnowić swoją fryzurę i od razu mi zachciało się zmian. Postanowiłam że przed świętami Bożego Narodzenia spełnię jedno ze swoich marzeń jeżeli chodzi o włosy. Ale o tym opowiem innym razem. Odpowiedni fryzjer potrafi zdziałać cuda i sprawi, ze poczujemy się jak milion dolarów. Np. w https://studiokamuflazu.pl/fryzjer-wroclaw/  znajdującym się w centrum Wrocławia. Fryzjer stylista-kolorysta nie tylko zadba o nową fryzurę, zaproponuje strzyżenie i koloryzację najbardziej aktualnymi technikami, ale także dobierze odpowiedni zabieg pielęgnacyjny. Można się zapisać na upięcie ślubne lub okolicznościowe i uzupełnić zapas swoich kosmetyków do włosów o nowe profesjonalne preparaty polecane w świcie fryzjerskim. Ostatnio coraz bardziej popularne są zabiegi regeneracyjno-pielęgnacyjne typu botoks i keratyna. Nad tym ostatnim sama się zastanawiam, bo ponoć potrafi zdziałać z włosami cuda.

Brak komentarzy:

Dziękuję za komentarz.