9/20/2020 10:00:00 AM

My Attitude. Nowość "nie z tej ziemi" od Avon.

Hej kochani!
Witam Was w niedzielny późny wieczór. Nie wiem dlaczego, ale właśnie w porze wieczorowej piszę mi się najlepiej. Zresztą w dzień zazwyczaj jestem w pracy i mam mnóstwo innych rzeczy do załatwienia. Wieczór jest takim czasem tylko dla mnie i mogę poświęcić go także na napisanie czegoś dla Was.

Nie wiem czy Wam wspominałam już kiedyś, że jestem konsultantką Avon? Jeżeli nie, to właśnie Was o tym informuje. Swoją przygodę z firmą zaczęłam ok. 8 lat temu. Mieszkając na Białorusi często zamawiałam kosmetyki i byłam bardzo zadowolona z ich jakości. Po przeprowadzce do Polski nie miałam żadnej znajomej u której mogłabym je nabyć, a sprzedaż internetowa nie była jeszcze aż tak popularna jak w czasach obecnych. Dlatego też zdecydowałam się na dłuższą współpracę i zostanie konsultantką. 

Przez wiele lat korzystam z możliwości poznania nowości jako pierwsza, rozwijam swoją wiedzę na temat makijażu i odkrywam nowe zapachy. Pomyślałam, że przecież Wiele z Was zapewne zna tę firmę i składa zamówienia, dlatego też przyda Wam się wiedza na temat niektórych produktów. Zatem tą recenzją rozpoczynam cykl wpisów (które będą się pojawiać co jakiś czas) na temat produktów Avon. Może macie na oku jakieś produkty recenzje których chętnie byście przeczytali. Albo zastanawiacie się na zakupem czegoś i nie wiecie, czy warto? Piszcie mi o tym w komentarzach, a ja postaram się wam te produkty zrecenzować.


Dziś chciałabym Wam przedstawić jeden z zapachów od Avon. Jeżeli chodzi o wody toaletowe to miałam już chyba wszystkie. Niektórymi się zachwycałam, a inne kompletnie do mnie nie pasowały. Firma się rozwija i tworzy coraz to nowe zapachy. Tym razem stworzyli  My Attitude.


  Jak widać na zdjęciu wyżej szata graficzna opakowania jest trochę jakby "nie z tej ziemi"? ;). Mamy tu gwiazdy, planety...cały kosmos. Swoją drogą szkoda, że w katalogu nie pokazują opakowań, bo wiele osób, w tym także ja, kupuje "oczami" i od razu zapragnęłabym je mieć.


Pojemność standardowa - 50 ml. A najbardziej intrygującą rzeczą w tym perfumie okazał się flakonik, który może i wygląda klasycznie, lecz skrywa niespodziankę. A więc, absolutna klasyka, biała buteleczka, czarny korek i napisy w tym samym kolorze. Po raz pierwszy jednak buteleczka została stworzona  w taki sposób, że można po niej pisać.


Posiada atomizer, dzięki któremu możemy już jednym psiknięciem wydobyć wystarczającą ilość produktu by móc poczuć woń perfum. Należą do kategorii drzewno-żywicznej. Nuty zapachowe to:

Nuty głowy: czarny pieprz, skórka pomarańczy, werbena
Nuty serca: irys, drzewo gwajakowe, mleko kokosowe
Nuty bazy: olibanum, ambra, weitwer z Haiti

Szczerze mówiąc czytając opis nie byłam tak do końca przekonana co do tego, czy ten zapach mi dopasuje. Nie przepadam za orientalnymi nutami w perfumach a te właśnie na takowe się zapowiadały. Ale jak to się mówi: kto nie ryzykuje, ten ...(wiadomo) ;) dlatego też mimo wahań - zamówiłam. I wcale tego zakupu nie żałuje. Oprócz opakowania, które wydaje mi się bardzo oryginalne, a buteleczkę dość klasyczna, możliwość pisania uważam tu za duży plus. Dzięki temu możemy ozdobić flakonik tak, jak nam się podoba i będzie on dumnie zdobił naszą toaletkę. Zapach również nie jest tak oczywisty. Początek zaskakuje nas dość ostrym aromatem pieprzu, który jest chwilowy. Po nim wyczuwam pomarańcze, irys i mleko kokosowe. Taki dość kremowy i miękki zapach. Według mnie nada się nie tylko na co dzień, ale i na większe wyjścia. Na jesień jest to zapach idealny. W miarę ulatniania się perfum wyczuwalne są coraz lżejsze nuty. Jeżeli chodzi o trwałość, to na ubraniach utrzymują się przez kilka godzin, na skórze nieco krócej. Buteleczka jest mała i mam ją cały czas przy sobie. Gdy potrzebuje poczuć intensywniejszą woń zawsze mam perfum pod ręką. 
 
Znacie My Attitude od Avon?

Żyjemy w takich czasach, gdzie niby pomoc lekarska jest powszednie dostępna i na odpowiednim poziomie. Jednak życie weryfikuje coś innego. Gdy nadchodzi czas na wizytę u jakiegoś konkretnego specjalisty to niekiedy nie tylko nie możemy liczyć na jak najkrótszy termin oczekiwania, lecz po wizycie nie zawsze możemy otrzymać trafną diagnozę i odpowiednią pomoc. W takich sytuacjach warto pamiętać, że jako pacjenci mamy swoje prawa. Wchodząc na stronę https://prawapacjenta.org/
uzyskamy odpowiednią pomoc w uzyskaniu odszkodowań za błędy lekarskie. Zespół doświadczonych specjalistów udzieli nam kwalifikowanej pomocy i sprawi, że nieprzyjemne sytuacje, które nas spotkały zostaną chociaż po części zrekompensowane.


5 komentarzy:

Dziękuję za komentarz.