1/13/2024 05:13:00 AM

CIEŃ W MUSIE EYECONOMIC MOUSSE OD AFFECT. RECENZJA

 Nie tak dawno na bogu pokazywałam całość limitowanego boxa Royalty#7 od Pure Beauty. Był on przepełniony po brzegi kosmetykami do różnych obszarów pielęgnacji a także dodatkami w postaci chociażby pałeczek zapachowych do domu. Niemal wszystkie te produkty od razu po unboxingu poszły u mnie w ruch, więc chciałabym w kilku postach wyróżnić kilka z nich i opowiedzieć jak się u mnie sprawdziły. Nie wiem jak Wy, ale u mnie najczęściej o zakupie tego bądź innego kosmetyku decyduje m.in. opinia innych osób go używających. Jest to cenna kopalnia wiedzy, do której warto zajrzeć by potem nie żałować zakupu i wiedzieć, czego możemy oczekiwać od danego produktu.

Wybrałam aż 4 takie produkty, z czego dwa z nich są pielęgnacyjne, a pozostałe dwa należą do obszaru kolorówki. I myślę że od tej ostatniej kategorii zaczniemy. 

Malujecie się na co dzień? Ja przyznam się szczerze ograniczam swój codzienny make up do minimum. Pielęgnacja, podkład, tusz do rzęs, róż, bronzer i rozświetlacz. I w max 5-6 minut wyglądam jak człowiek. Czas przy porannych zbiorach jednak ma znaczenie. Kiedyś używałam również kredki do linii wodnej co uwydatniało moje zielone oczy. Jakoś zarzuciłam ten proces i ostatnio jakoś coraz częściej mam ochotę nieco bardziej podkreślać oczy.

Posiadam w swojej kosmetyczce aż 2 paletki cieni. Uwierzcie mi, nie jestem w stanie je zużyć, bo w każdej są max.3 cienie, które za chwilę będą miały swoje denko, bo używane są nagminnie. Brakowało mi jednak jakiejś mini paletki, lub pojedynczego cienia po który będę mogła sięgnąć na szybko nie zastanawiając się nad tym, który kolor z całej palety wybrać. No i jakież było moje zaskoczenie, gdy rozpakowując box Royalty  znalazłam tam produkt marki Affect. Kosmetyki są mi bardzo znane, gdyż posiadam m.in. sypki puder, który po prostu uwielbiam i stosuje nagminnie. Tym razem trafił mi się pojedynczy cień do powiek i chyba to jest znak, że czas zacząć bardziej podkreślać swoje oczy.

Jest to Eyeconic Mousse Eyeshadow  - Cień do powiek w musie o oszałamiającym błyszczącym wykończeniu. Malutki kartonik o czarnym minimalistycznym wykończeniu z białymi napisami (to cechuje wszystkie kosmetyki do makijażu tej marki) kryje w sobie słoiczek o pojemności 5 g. Kolorek, który mam to E-0001 Icon - delikatna forma musu rozpływa się pod paluszkiem. Kolor to taki brudny róż, ale na powiece jest on bardzo ale to bardzo delikatny. 

Z racji tego, że ja mam tłustą powiekę to najpierw ląduje delikatna warstwa korektora lub bazy pod cienię. Wklepuje to gąbeczką lub rozcieram paluszkiem. Następnie maczam paluszka w słoiczku i sklepuje kosmetyk na powiekę. Jeżeli chce uzyskać bardziej widoczny efekt powtarzam tą aplikację kilka razy. Cień daje naprawdę bardzo rozjaśniający i błyszczący efekt dzięki zawartym drobinkom. Mimo to, iż jest to cień do powiek, to równie fajny efekt można uzyskać wklepując go na skronie. Spodoba Wam się efekt niczym po pięknym taflowym rozświetlaczu. Produkt nadaje się zarówno do codziennego stosowania ale i na większe wyjścia. Można go używać samodzielnie lub w kombo z innymi cieniami. Daje piękny efekt rozświetlenia, więc nada się również do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka jako wykończenie całości makijażu. Po raz kolejny marka Effect mnie nie zawiodła i bardzo polecam ten produkt.

 #prezent #współpraca barterowa #reklama


1 komentarz:

Dziękuję za komentarz.