12/12/2022 11:45:00 AM

Pudełko Pure Beauty i jego 1 Rok na rynku kosmetycznym! Edycja Let's Celebrate + kody rabatowe

 Jesteśmy na ostatniej prostej tego roku i możemy śmiało zacząć pisać podsumowania, by móc z jeszcze większą motywacją rozpocząć rok kolejny. Wraz z nowym listopadowym pudełkiem pełnym cudowności kosmetycznych zamykamy pewien etap, a jest nim pierwszy rok pudełek Pure Beauty na rynku kosmetycznym. Z sentymentem patrzymy w wstecz, lecz z niecierpliwieniem i ekscytacją zerkamy w przyszłość wypatrując nastepne intrygujące edycje. Swoje pierwsze urodzinki PB celebruje edycją Let's Celebrate

Grafika jest jak zwykle na najwyższym poziomie. Nie oszukujmy się. Jesteśmy wzrokowcami, a zatem tak dopracowane pod względem estetycznym i kolorystycznym pudełko nie może nie zwrócić na siebie uwagi. A o to w tym wszystkim chodzi ;) Świętujemy ten wspaniały rok różowymi balonami i miłością do siebie samej. Celebrujemy swoje piękno i to, że każda z nas jest wyjątkowa. A zawartość każdej z kilkunastu edycji od Pure Beauty dba o nas kompleksowo.

Wartość urodzinowego pudełka to aż 412 złotych, a więc jest co świętować, nieprawdaż?

Let's Celebrate to aż 14 pełnowymiarowych produktów głownie z obszaru pielęgnacji. Pudełeczko jest urozmaicone w kolorówkę i produkty chemii domowej i co nieco ponad to. Jest w czym wybierać, poznawać i z czym się zaprzyjaźnić. A zatem zaczynamy świętowanie ;)

SO!FLOW BY VIS PLANTIS

Humektantowy szampon do włosów średnioporowatych i z tendencją do puszenia 

(23,99 zł/400 ml)

Ta marka jest dla mnie kompletną nowością. Podczas ostatniej wizyty w galerii widziałam całą serię ich produktów, a zatem jeżeli się sprawdzi można będzie skompletować sobie całość do pełnowartościowego rytuału pielęgnacji włosów. 

Ma oczyszczać, regenerować i nawilżać. Moje włosy dość szybko się przetłuszczają. Niekiedy po wieczornym myciu rano są dość mocno napuszone. Jestem bardzo ciekawa tego czy będzie to produkt wydajny, gdyż w składzie nie znajdziemy tu SLS'ów czy  PEG'ów, które sprawiają, ze produkty się bardziej pienią. Za każdym razem jak dla mnie tego typu kosmetyk jest na plus. Zawsze się przyda i raczej się nie zmarnuje, gdyż termin przydatności jest dłuuuuuugi.

SORAYA

Just Glow oczyszczająca galaretka z efektem glow

(16,99 zł/150 ml) 


 
Jeżeli wasza cera potrzebuje oczyszczenia i energii to ten produkt Wam się spodoba. Żelu do pielęgnacji twarzy w postaci galaretki nigdy nie miałam. Tu się przyjemnie zaskoczyłam nie tylko konsystencją ale także bardzo pobudzającym cytrusowym aromatem. Galaretka wzbogacona jest o witaminę C i niacynamid, który zwęża nasze pory. Niemal od razu zaczęłam go stosować. Dobrze oczyszcza cerę po demakijażu. Choć ja zdecydowanie wolę używać go do porannej pielęgnacji, gdyż pomaga nieco się obudzić.

SYLVECO

Nawilżający żel do mycia rąk - wersja zimowa

(23,00 zł/300 ml)


 
Produkt bardzo uniwersalny z prawie rocznym terminem przydatności. Jest to wersja zimowa, a zatem jeżeli chodzi o zapach to dominuje tutaj zdecydowanie ziołowa nuta. Jest to łagodniejsza wersja tradycyjnego mydła. Za właściwości nawilżające i ochronne odpowiada tutaj ekstrakt z liści podbiału, mocznik, panthenol i gliceryna. Obecnie na dworze jest mróz, a ja nie jestem zwolenniczką rękawiczek (niestety dla mnie). Zmarznięte dłonie są oczyszczone i zaopiekowane łagodną formułą żelu. Jest to produkt 100% naturalny. Zdecydowanie przypadnie do gustu osobom uwielbiającym zapach cynamonu, iglastego lasu i bergamutki.

 GARNIER 

Płyn micelarny z witaminą Cg

(26,99 zł/400 ml) 


 
Maluję się praktycznie codziennie i nawet jeżeli mój makijaż jest dość naturalny to porządny demakijaż to podstawa. Markę znam od dawna i nie raz miałam ich płyny do demakijażu. Swoją drogą próbowałam innych opcji, takich jak mleczko czy żel, ale u mnie zdecydowanie wygrywa płyn micelarny. Na temat tego konkretnego produktu planuje obszerniejsza recenzję na blogu. Dlatego też wspomnę tylko, że ma usuwać makijaż, regenerować, a dzięki zawartym w nim witamoną Cg nawilżać i rozświetlać cerę. Produkt hipoalergiczny.

LIRENE 

My Master wysokokryjący podkład odmładzający

(39,99 zł/30ml) 


 
Mamy tu nie tylko podkład lecz także odmładzającą esencję pielęgnacyjną. Mam już 32 lata, a ostatnio kupowałam krem do twarzy 35+, więc do hasła "odmładzający" powoli zaczynam się przyzwyczajać. Generalnie nie mam jakiegoś swojego jednego ulubieńca jeżeli chodzi o podkład. Lubię eksperymentować i stosować niektóre produkty zamiennie. Na co dzień lubię efekt delikatnie matowej skóry, a na ważniejsze wyjścia stawiam na makijaż bardziej maskujący i kryjący niedoskonałości. Do tego typu okazji ten podkład może się sprawdzić. Zależy mi na dobrym kryciu, lecz nie na efekcie maski. Na pierwszy rzut oka kolor Beige powinien się sprawdzić. Po raz pierwszy mam okazję  testować produkt w szklanej buteleczce nie posiadającej ani pipety, ani pompki. Będzie zatem niecodziennie i ciekawie ;)

D'ALCHEMY

Intensywnie regenerujący olejek do twarzy

(81,00 zł/5 ml)


 Produkt należy zaliczyć do tych z wyższej półki, gdyż podstawą do jego stworzenia jest drogocenny olejek różany. Znany także jako eliksir długowieczności. Składnik ten ma szereg korzystnych dla naszej skóry cech. M.in. wspiera naturalne procesy gojenia i wspomaga skórę w jej samoistnej regeneracji. Przyśpiesza usuwanie toksyn. Odżywia i najważniejsze, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się. Producent zaleca stosować 2-3 krople olejku na noc na oczyszczoną skórę. Chętnie przetestuje, gdyż markę dotychczas znałam tylko ze słyszenia.

ONLYBIO

Hair in Balance olejek zabezpieczający końcówki 

(22,99 zł/80 ml) 


 
Włosy mam długie i uwielbiam o nie dbać. Do fryzjera nie chodzę zbyt często, nie przeciążam je farbowaniem ani termiczną obróbką typu prostownica, czy karbownica. Stopień zniszczenia włosa najbardziej jest widoczny na jego końcówce. Ważne jest zatem odpowiednio o te nasze końcówki zadbać. Mamy tu połączenie dwóch olejków z awokado i słodkich migdałów. Pierwszy  zapobiega łamliwości i dodaje miękkości, a drugi nawilża i odżywia. Produkt rozpylamy na wilgotne końcówki bezpośrednio po umyciu.

ONLYBIO

Hair in Balance masażer do skóry głowy 

(22,99 zł/szt)


 Jak dla mnie jest to najlepszy gadżet, jaki mógł mi się w tym pudełku trafić. Na początku podeszłam do niego sceptycznie. Zwłaszcza, że narzeczony "wypróbował" go na sucho i stwierdził, ze strasznie drapie. W sumie nic dziwnego, skoro za wiele włosów na głowie to on już nie ma, heh;)  Natomiast gdy ja go użyłam, odpłynęłam. Po pierwsze jest to produkt bardzo poręczny. Dzięki rączce idealnie mieści się w dłoni. Po drugie dzięki gumowym wypustkom wykonujemy wspaniały i odprężający masaż głowy. Po trzecie stosując go podczas mycia głowy oszczędzamy szampon, gdyż już niewielką ilość udaje się rozprowadzić równomiernie, a także mam wrażenie, że skóra głowy jest dokładniej oczyszczona. Co za tym idzie, możemy dłużej cieszyć się czystą skórą głowy i włosami bez zanieczyszczeń. Dla mnie to HIT tego pudełka. Zdecydowanie!

MIYA COSMETICS

Myskinhero naturalny peeling all-in-one

(39,99 zł/200 g)


 Ten produkt jest w fazie intensywnych testów i powrócę tu z recenzją. Jest to  kosmetyk wielofunkcyjny, gdyż ma wiele zastosowań. Nada się do twarzy, dekoltu, dłoni i ciała. Ja zdecydowanie najbardziej tego typu peelingi uwielbiam stosować na ciało. Ma oczyszczać, odświeżać, nawilżać i upiększać. Konsystencją jest sypka, a ze względu na wielofunkcyjność drobinki nie są bardzo "agresywne", gdyż taka konsystencja nie przeszłaby testu na skórze twarzy, która jest zdecydowanie bardziej wrażliwa niż reszta ciała. Zapach ma przepiękny i jest to produkt naturalny.

GARNIER FRUCTIS

Hair food papaya maska do włosów zniszczonych

(25,49 zł/390 ml)


Seria Fructis już jest jakiś czas na rynku. Miałam okazję testować wersję z bananem i z tego co pamiętam była to dosyć fajna maska, lecz nie rewelacyjna. Jestem ciekawa, czy wersja z papayą , która ma 98% składników naturalnych poprawi kondycję moich włosów. Opakowanie jest dość spore, więc wystarczy na długo. Ma odbudowywać i zmniejszać tendencję do rozdwajających się końcówek. Konsystencja jest kremowa, a zapach dość tropikalny i nieco słodki, owocowy.

PIERRE RENE MEDIC

Woda termalna 

(19,99 zł/75 ml)


 
Woda termalna jest kosmetykiem bardzo uniwersalnym. Ma działanie chłodząco-kojąco-nawilżające, które sprawdzi się u całej rodziny. Jest bogata w składniki mineralne , wydobywane z głębokości ok. 2000 m. Latem fajnie jest trzymać ten produkt w lodówce i spryskiwać twarz i ciało dla ochłody w upały.

BIOTINNE

Instant help dry&sensitive skin balsam ratunek dla ciała

(16,99 zł/250 ml)


 
W pudełku można było znaleźć jeden z trzech pełnowymiarowych balsamów. Mi się trafił polecany do skóry bardzo suchej i wrażliwej. Dzięki unikalnemu kompleksowi składników Niacynamid
& Skwalan, ekstraktu z piwonii ma przynosić ulgę bardzo suchej skórze, nawilżać ją i zmniejszać nadmierne złuszczenie naskórka. Ciesze się na ten produkt, gdyż właśnie w okresie jesieni i zimy ze względu na suchość powietrza i niskie temperatury moja skóra jest szczególnie wymagająca jeżeli chodzi o pielęgnację. Potrzebuje więcej nawilżenia i ukojenia. Zauważyłam, że najbardziej wymaga tego skóra na łokciach i kolanach. Z przyjemnością przetestuję, gdyż nigdy nie słyszałam o tej marce i jest to dla mnie nowość.

 BODYBOOM

Suchy olejek do ciała

(24,00 zł/100 ml)


 Zarówno markę jak i sam produkt znam. Całkiem niedawno na blogu pojawiła się recenzja, w której dzielę się swoimi przemyśleniami na temat tego olejku, więc jeżeli ktoś jest ciekaw to serdecznie zapraszam do przeczytania. Z marką się bardzo dobrze znam i  ją lubię. Najbardziej zaprzyjaźniłam się z pianką do mycia twarzy i maseczką z glinka w kubeczku.

 ZIELKO

Płyn do szyb i luster zapach egzotyczny

(16,00 zł/500 ml)


 Uwielbiam w Pure Beauty to, że z każdą kolejną edycją poznaję coraz więcej marek i to, że nie są to marki tylko stricte kosmetyczne. Z produktami od Zielko już miałam styczność. W jednej z edycji trafił mi się płyn do WC, który świetnie zdał egzamin. Jest cho chemia praktycznie bez "chemii", gdyż są to produkty  99,9% składników pochodzenia naturalnego. Płyn ma usuwać zabrudzenia z dowolnych powierzchni szklanych i luster. A że zbliża się okres świąteczny, a co za tym idzie i okres porządków to będzie test przy okazji myciu siedmiu okiem, w tym czterech balkonowych ;)

Dodatkowo w ramach bonusów w moim pudełku znalazły się kody rabatowe.


 Jeżeli kochacie zakupy i lubicie odwiedzać sklep Medicine to mam wraz z Pure Beauty dla Was kod rabatowy "PUREBEAUTY" z którym otrzymacie aż 20% zniżki  na całą kolekcję. Warto pamiętać, że kod ważny jest do 23.12.22. Wykorzystać go można zarówno na stronie internetowej wearmedicine.com a także w sklepach stacjonarnych przy zakupach za min. 250 zł. Ja mogę używać go również jako zakładki do książek ;)

Natomiast jeżeli chcecie zadbać o siebie i swoją sylwetkę to  mam dla Was rabat na program treningów online OSIĄGNIJ TO. Otrzymasz wytyczne, dietę, treningi, dodatkowe materiały i dołączysz do zamkniętej grupy osób, którzy mają jeden wspólny cel - Osiągnąć to! Kod rabatowy "osiagnij20" upoważnia do odebrania zniżki na -20%. Czeka właśnie na Ciebie.

 

Pięknie jest móc towarzyszyć Pure Beauty w ich kosmetycznej przygodzie trwającej już Rok!  Gratuluję tak wielu wspaniałych edycji, odkrycia nowych marek kosmetycznych i wyjątkowych klientek doceniających wysiłek w stworzeniu czegoś tak pięknego jak kwintesencja kobiecości - pudełek wyjątkowych, subtelnych, zjawiskowych...jak każda kobieta!

Dziękuję, za możliwość towarzyszenia w tej kosmetycznej przygodzie i za możliwość poznania i dzielenia się z innymi moimi recenzjami i przemyśleniami na temat zawartości wielu wspaniałych edycji. Gratuluję 1 Roku i życzę kolejnych bardzo owocowych lat! Mam nadzieję, że będę mogła towarzyszyć marce w tej kosmetycznej przygodzie jak najdłużej i dzielić się tu na blogu swoimi przemyśleniami i recenzjami na ich temat.

 Let's Celebrate <3

 


Brak komentarzy:

Dziękuję za komentarz.