12/23/2022 09:42:00 AM

MIYA COSMETICS mySKINhero Naturalny peeling do pięlęgnacji całego ciała. Polski naturalny kosmetyk o pięknym zapachu i dobrym działaniu.

 Witajcie w kolejnym poście i tym razem na tapetę weźmiemy drugi produkt z edycji Let's Celebrate od Pure Beauty , który zrobił na mnie największe wrażenie, a jest nim tym razem kosmetyk do pielęgnacji całego ciała.

MIYA COSMETICS

Myskinhero naturalny peeling all-in-one

(39,99 zł/200 g)


 
Od momentu otworzenia pudełka i znalezienia tego kosmetyku już wiedziałam, że od razu pójdzie w ruch i jak tylko  go przetestuje to Wam o nim co nie co opowiem. Peelingi uwielbiam w każdej postaci i te delikatne i te gruboziarniste. Przetestowałam sporą ilość marek, ale z tą konkretną mam okazję się zapoznać po raz pierwszy.


Miya Cosmetics jest polską marką kosmetyczną skierowaną na potrzeby kobiety nowoczesnej i aktywnej. Ich motto brzmi: Otwieram, Nakładam i Jestem Piękna! Brzmi zachęcająco, a w ich asortymencie znajdziemy produkty do pielęgnacji nie tylko skóry, ale także włosów. 

Już samo opakowanie bardzo mi się spodobało. Uwielbiam jak się błyszczy i wszelkiego rodzaju przepych, ale również prostotę i elegancję. W tym przypadku marka wybrała tę drugą drogę. Otrzymujemy pół transparentny plastikowy słoiczek  o pojemności 200 ml. Etykieta utrzymana w kolorach  kremu i srebra nie zakrywa całości, więc możemy nie otwierając opakowania zobaczyć jak wygląda zawartość.


A tą zawartością jest cudownie słodko pachnący peeling cukrowy z drobinkami bambusa, orzechów makadamia i ryżu. Do tego znalały się tu olejki : buriti, arganowy, makadamia, ze słodkich migdałów i ze skórki pomarańczy. A także witamina E potocznie nazywana witaminą młodości. Produkt jest w 100% naturalny jeżeli chodzi o skład, więc tu nie ma do czego się przyczepić. Całą moc składników możemy stosować na wszystkie partię ciała. Jak sama nazwa wskazuje jest to produkt all-in-one: twarz, dekolt, całe ciało.


Mi najbardziej przypadł do gustu jeżeli chodzi o pielęgnację ciała. Drobinki są odpowiedniej wielkości, co sprawia, że podczas wykonywanego masażu skóra staje się bardziej elastyczna i miękka. Oczyszcza, gdyż pozbywamy się martwego naskórka. Rozjaśnia i pozostawia delikatną słodką woń, którą da się wyczuć jakiś czas po kąpieli. 

Co do pielęgnacji twarzy, to uważam, że te drobinki są nieco za grube i za twarde. Ale to tylko i wyłącznie moje odczucia, u Was może się sprawdzić inaczej. 

Stosujemy zarówno na mokrą jak i na suchą skórę 1-2 razy w tygodniu. Peeling jest bardzo wydajny i przy regularnym stosowaniu widać poprawę kondycji skóry. Jest ona bardziej miękka i sprężysta. Produkt bezproblemowo się spłukuje, pozostawiając skórę nawilżoną. Nie zauważyłam, by zostawała na ciele jakaś oleista warstwa, jak to zazwyczaj bywa przy produktach z olejkami w składzie.

Pięknie pachnie, jest wielozadaniowy i wydajny. Nie kosztuje miliony monet jak niektóre produkty z dobrym składem. Z marką z pewnością zaprzyjaźnię się na dłużej, bo jestem ciekawa co mają jeszcze do zaoferowania, np. do włosów.

Jedyna moja rada jest taka, by nie maczać mokrych paluszków w peelingu, bo po zetknięciu z wodą się nieco bryluje. Najlepiej wysypać odpowiednią ilość na rękę bądź na rękawice do masażu i dopiero wtedy stosować na skórę.

2 komentarze:

  1. Świetny jest ten peeling, chętnie po niego sięgam. Działanie i zapach to trzy razy tak

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow jak fajnie zrobiłaś z bliska zdjęcie, widać te drobinki gołym okiem :) Ja go jeszcze nie próbowałam. Kończę swój obecny. Zastanawiałam się właśnie, czy ten nada się do twarzy, ale też coś niekoniecznie mnie akurat taki rodzaj drobinek przekonuje. Obawiam się, że bym sobie tylko krzywdy zrobiła. Cóż, przekonałaś mnie, więc następnym razem podczas kąpieli nie czekam, tylko otwieram :))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.