2/03/2023 03:11:00 PM

Naturalny wygląd z bazą pod makijaż od MIYA

 Przychodzę z kolejnym produktem który moim zdaniem zasługuje na uznanie. Tym razem jest to kosmetyk z obszaru kolorówki. Znalazł się on w styczniowej edycji PB Believe in Magic

Z marką MIYA pierwszy raz miałam styczność właśnie  w jednym z boksów od Pure Beauty. Był to peeling typu all in one, a jego recenzja jest na blogu, więc serdecznie Was zapraszam do przeczytania. Produkt jest naprawdę wart uwagi.

Wracając do naszego obszaru kolorówki, a dokładnie to na tapetę dziś bierzemy

MIYA myBEAUTYbase

Naturalna baza pod makijaż


 
Jakie makijaże najbardziej lubicie?

Ja na co dzień preferuje zdecydowanie naturalne luki i  tzw. make up "no make up". Pamiętajmy, że podstawą każdego makijażu, czy to codziennego i delikatnego, czy wieczornego lub okolicznościowego powinna być odpowiednia pielęgnacja. Dobrze przygotowane podłoże, czyli nasza skóra, odwdzięczy się nam dobrym wyglądem w makijażu. Oczekując trwałości i odpowiedniej prezentacji warto postawić na użycie bazy. Dzięki boksowi od PB miałam okazję poznać i przetestować tego rodzaju produkt.

 


 W składzie naturalnej bazy znajdziemy naturalne składniki, chociażby takie jak:

  • Aquaxyl - nawilża, wygładza i dodaje skórze miękkości
  •  Ekstrakt z dzikiej róży - poprawia koloryt skóry
  • Masło mango - poprawia sprężystość i elastyczność
  • Alantoina - świetnie łagodzi podrażnienia, koi i wygładza
 
Użycie bazy pod makijaż ma być zwieńczeniem naszej pielęgnacji tuż po kremie i serum. Niewielką ilość nanosimy na twarz i pod oczy i chwilę czekamy, aż produkt całkowicie się wchłonie. Nie jest to długi proces, gdyż formuła jest dość lekka i kremowa. Skóra wręcz "spija" ją z twarzy. Za zadanie ma ona nawilżyć, wygładzić i upiększyć. Najważniejszym zadaniem jest przedłużenie trwałości makijażu i zapewnienie naturalnego wykończenia. Z ostatnim punktem się zgadzam, gdyż z łatwością możemy wykonać makijaż dzienny i skóra wygląda bardzo naturalnie. Co do przedłużenia trwałości w moim przypadku mam nieco mieszane uczucia. Ponieważ jestem posiadaczką cery przetłuszczającej się, to już po kilku godzinach od wykonania make upu zaczynam się błyszczeć. Tak się dzieje zarówno wtedy, gdy maluje się bez użycia bazy, jak i w odwrotnym przypadku. A skoro już tak się dzieje to następstwem jest to, że twarz już nie wygląda tak jak w momencie jej "zrobienia". Nie jest to minusem produktu, ale również nie jest czymś, co go wyróżnia.
 

Na uznanie zasługuje fakt, iże jest to Polska marka. Az 96% składników jest pochodzenia naturalnego. Nie znajdziemy tutaj zbędnych dodatków. Produkt jest wegański i nie jest testowany na zwierzętach. Tubka ma pojemność 30 ml. Jednak niewielka ilość wystarcza na pokrycie całej twarzy. Stosujemy docelowo jako baza pod makijaż lub jako samodzielny krem/serum. Kosztuję ok. 45 zł za tubkę. Dziękuję Pure Beauty za możliwość poznania i testowania produktów tak świetnej polskiej marki kosmetycznej.


Używacie bazy pod makijaż?

A może uważacie to za zbędny "dodatek"?

1 komentarz:

  1. Zamierzam po nią sięgnąć, tylko teraz przez ostatnie minusowe temperatury mam taki dramat na twarzy, że szkoda gadać. Na brodzie skórę ściągam płatami. Nic mi nie pomaga. Dziś wyszły mi plamy dookoła ust. Taki okrąg się zrobił i jak kretyn wyglądam. Rano posmarowałem maścią z wit a i ciut się polepsza. Wkurza mnie to, bo ani podkładu, ani nic nie mogę, bo wszystko skóra spija i robi się taki "kamienny wygląd", podkład zaczyna się łamać i niefajnie to wygląda. Z utęsknieniem czekam na te wyższe temperatury, nie mówiąc już o słońcu, które jest dla mnie niezbędne. Wtedy może wreszcie sięgnę po bazę i zobaczę, jak się w moim przypadku sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz.